Zapis kolejnej dekady naszej znajomosci
Pamietacie te masy ludzkie ktore ujebalismy rzerzucha w kiblu jimmiego rzygajacego krwia w autobusie nocnym no i wreszcie skurwienie prawie 2 sztuk o 5 nad ranem budzac sie nawzajem na kolejnego macha ehh to byly czasy
Offline
te czasy byly zajebiste, wszyscy bylismy united i w ogole lezka sie kreci w oku jak sie o tym wspomina. zajebiste jest to ze 'spedzilismy ze soba tyle lat' i nadal poniekad je spedzamy. wiadomo czasy sie zmieniaja, ludzie sie zmieniaja, ale ja mam nadzieje ze kiedy bedziemy chodzic o lasce to i tak bedziemy sie spotykac, przy piwku, moze przy skrecie, wazne ze po prostu nie odpuscimy ot tak sobie naszej, no juz mozna powiedziec zajebiscie dlugiej znajomosci, ze nie pokusze sie o stwierdzenia 'przyjazni' bo jak bylo tak bylo, ale to jest przyjazn skoro tyle rzeczy razem ze soba przezylismy.
i cieszy mnie to ze nie jestesmy jakimis spierdolonymi lamusami, plastikowymi macho, ktorzy ulegaja jakiejs masowej, chuj wie, kulturze, zreszta co ja bede pisac, kazdy wie o co loto. a to ze zawsze bylismy mocni w uzywkach to chyba kazdy kto nas zna to o tym wie
Ostatnio edytowany przez rzmij (2007-08-06 14:03:43)
Offline